Jak Ci pasuje, to czego chcieć więcej
Uwielbiam japońską motoryzację, te auta - nawet produkowane dziś, że o latach 90. i wczesnych 2000. nie wspomnę - mają w sobie coś takiego, że choć wiem, że na końcu księgowy sporo poobcinał, to jednocześnie wierzę, że zanim to zrobił, ekipa konstrukcyjna okładała go kijami

Weźmy taką imprezę - nie jest ani supermocna, ani superwygodna, ale jak się nią jeździ
Nawet ich najbardziej "uzachodniona" marka - toyota - robi fajne, nietuzinkowe auta (wyjątkiem jest yaris - najnudniejsze auto świata, dorabiałem kiedyś po godzinach jako instruktor nauki jazdy i miałem dobre wyniki pod względem zdawalności tylko dlatego, że ciągle gadałem, a gadałem aż tyle tylko dlatego że inaczej bym w tym aucie zasnął albo umarł

) Ale jak patrzę na co niektóre modele subaru (w zasadzie również na BRZ, choć do bycia marzeniem brakuje mu 150 kucy), albo takiego nissana skyline, że o lexusie LFA słowem nie wspomnę, to czuję się jak 12-latek
Biodegradacja to jedyny minus tych aut. Znam takich, co jeżdżą avensiską, ci mogą o tym co nieco opowiedzieć