Jakoś tak nie przemawia do mnie cała ta sytuacja wokół E10-tki. Przede wszystkim kwestia posiadania certyfikacji do tego paliwa dotyczy aut, które były wyprodukowane po pojawieniu się pomysłu na wprowadzenie tego wynalazku, a auta przed nie tyle nie mogą na tym jeździć, co często nie wiadomo, czy mogą. Po drugie z obserwacji mogę raczej powiedzieć, że to starsze jednostki napędowe mają głęboko gdzieś, na czym jeżdżą, a to nowsze są wybredne na rodzaj paliwa (wtrysk bezpośredni, wielopunktowy, zmienne fazy rozrządu itd. co powoduje że kiedy w baku znajdzie się homeopatyczna ilość nie tego co trzeba, auto natychmiast wyświetla 920 kontrolek ostrzegawczych i przechodzi w tryb awaryjny z mocą pół konia mechanicznego).
Jedyne, czego jestem pewien to to, że diesla E10-tką tankować raczej nie należy, reszta jest względna