Dziś u mnie chyba kulminacja pyłu saharyjskiego, słońce wygląda jakby było za chmurami, a las w oddali jakby pomiędzy po polnej drodze przejechało szybko auto wzbijając tumany kurzu.
Pewnie masa osób powychodziła na spacery korzystając ze słitaśnej pogody, ale w taką aurę należałoby raczej siedzieć w domu. Swoją drogą jestem absolutnym zwolennikiem nieodwoływania zawodów sportowych na świeżym powietrzu z powodu pogody, nawet jak leje, ale w taki pył jakby mnie kto spytał to raczej rekomendowałbym anulację, to jest niezdrowe dla zdrowia