Jak to nie jestem od przesadzania, skoro posiadam (wynajmuję? to skomplikowane jest) działkę na Rodzinnych Ogródkach Działkowych, znajdującą się dokładnie 100 metrów (na Google Earth sprawdziłem) od miejsca, w którym teraz siedzę
Od lat bywało tak, że kiedy wracałem na Święta z Lublina z uczelni to tam bywała plucha, a we Włodawie leżał śnieg. A już różnica pomiędzy tymi okolicami a pogodą u rodziny z Opola wynosiła dobre 2-3 tygodnie. Natomiast teraz to się zatarło - może i na zachodzie Polski nie widać tak dużej zmiany, ale u mnie temperatury rzędu 22 stopnie w pierwszej połowie kwietnia, i to nie trwające 2-3 dni, ale utrzymujące się niemal 2 tygodnie, to już różnica, której nie da się pominąć.
W tym roku rolnicy w mojej okolicy zdecydowali się siać zboża znacznie wcześniej, no jeśli ja mogę się pomylić opierając się na odczuciach, to taki rolnik raczej doskonale wie, którego dnia którego miesiąca orał, nawoził, siał itd.
OK, pewnie za rok czy dwa dla odmiany przyjdzie rok nietypowo chłodny, ale ogólna tendencja jest dość wyraźna i jednoznaczna. W tym roku akurat fajne jest to, że sporo pada (a z kolei w moich stronach wieje dość umiarkowanie, nie było też jeszcze pomimo wysokich temperatur żadnych burz). Te opady wystarczyły nawet do niemal całkowitego przywrócenia przyzwoitego poziomu wód gruntowych, a to jest bardzo dobra wiadomość. Ale temperatury... dziś z sąsiadem siedzieliśmy wieczorem na ławeczce w podkoszulkach, ot taki typowy majówkowy wieczór