@Grzeniu
Wiesz, kiedy miałem 25 lat, jak każdy z nas mogłem zarwać nockę, rano pójść i oddać krew, potem na weekend wyjechać w Bieszczady, złazić połowę połonin, wrócić, wieczorem wypić 4 piwa, a rano pojawić się w pracy

Dzisiaj niestety to jest plan na tydzień a nie na weekend
W przyszłą niedzielę dyszka, więc już teraz przestawiam się na herbatkę, kawkę, bez słodyczy i do środy lekko z posiłkami (to akurat z powodu wciąż nieco za dużej wagi). Ale najlepsze jest to, że sprawia mi to rzeczywistą frajdę