U mnie identycznie
Przy czym już w domu i przyglądam się półfinałowi Wilson - Gilbert. Scenariusz typowy - Gilbert radził sobie naprawdę dobrze przez pierwsze 18 partii, zaliczyli po drodze wszystkie remisy. W końcu jednak Wilson przełamał ten schemat i od tamtej pory Gilbert nie wygrał już nic, jest 14:9 i David w rozsypce. Jeśli teraz będzie 14:10 to może jest szansa, że w następnej sesji Gilbert jeszcze powalczy, przy 15:9 nie ma o czym rozmawiać.