Dokładnie po 6 tygodniach od nauki latania wróciłem do treningów biegowych. Ostatnio biegłem w zawodach, gdzie dyszkę zrobiłem w średnim tętnie 164 z czasem 4:05/km. Dziś przebiegłem tyle samo i przypadkiem (nie miałem włączonego podglądu tętna) również idealnie ze 164 BPM - tempo spadło do 4:36. Spodziewałem się, że będzie znacznie gorzej - szczególnie, że dziś biegłem sam, w gorszych butach, a przede wszystkim w niemożliwej duchocie przy 26-ciu stopniach. Co by nie mówić, wspomaganie się rowerem pomogło wydatnie w utrzymaniu jako takiej kondycji
No nic, pora na kolację i

0%