Byłem w robocie od poniedziałku, inni charchają, prychają i smarkają, to ja się nie będę przejmował. Już jest prawie dobrze. Położyło młodocianego aktora i spadły zdjęcia dzisiaj. Trochę wycieczkową trasą wróciłem z Żyrardowa i zajadam się kanapkami z humusem paprykowym i żółtym serem.
Za chwile będzie poczwórne latte.