Przetruchtałem dziś 15 km, biegło mi się fantastycznie. Lekko jesienna aura ale wciąż 20 stopni, do tego dość silny wiatr, który co prawda trochę przeszkadzał na otwartych przestrzeniach ale za to dawał świetne tło akustyczne w lesie. Dla mnie jesień to zdecydowanie najlepsza pora do biegania
Teraz odpaliłem British Open, ale nie Trumpa z Maguirem, a Higginsa z Thorem. Co prawda John po 29-ciu latach już wypadł z czołowej szesnastki, ale to dużo za mało, żebym przestał go oglądać kiedy tylko występuje

Zresztą, nie chce mi się teraz liczyć dokąd musiałby dojść, ale już w tym turnieju o ile dobrze prowizorycznie rachuję może do niej wrócić
:mieta:, a potem pewnie

rozpuszczalna, bo ostatnio sobie o niej przypomniałem i piję na przemian ze zwykłą