Powiem tak: Irlandczycy potrafią rudą zrobić.
Właśnie przeprowadziłem test, polałem w dwa spore kieliszki do wódki Jamesona i Jim Beama. Po powąchaniu, to od razu wyobraziłem sobie, że wynalazek z Kentucky powinien być pakowany w słoiki bez etykiety, tak zalatuje przy irlandzkim miodzie, a wszyscy wiemy, że ten burbon i tak bije na głowę wszystkie szkockie taniochy. Po spróbowaniu najpierw irlandzkiej, burbon był gorzki w smaku, ale tak poważnie gorzki. Chyba warto dopłacać i delektować się irlandzkim miodem. No chyba, że to ma być picie na ścięcie białka, wtedy wybór pozostaje taki: czy mieć umiarkowanego kaca po burbonie, czy zdychać po szkockiej taniosze...