Pół lasu, który jest po sąsiedzku wycięła wczorajsza wichura. Przy okazji wycięła też mi 17 godzin prądu.
Jeśli chodzi o codzienne życie, to byłem już przygotowany - w domu do tej pory tylko kuchenka/czajnik/piekarnik na prund, także do posiadanej już od dawna butli z gazem dokupiona miesiąc temu kuchenka turystyczna, wszystko przygotowane do uruchomienia, bo oczywiście ostrzeżenia już były wcześniej i jeszcze bardziej oczywiście byłem bardziej niż pewien że prądu jak zwykle znów nie będzie.