Cytat:
Napisany przez grzeniu
I co tam u Antka, bo słyszałem, że szybko było 0:2 a potem nie wiem?
|
Panie, potem był fajny mecz. Antek zdołał wyrównać na 2:2. Następnie miał szanse na 3:2. Ostatecznie nie wyszło, jednak frejm był ze wszech miar ciekawy. W szóstej partii mimo lekkich zwrotów akcji Antek wyszedł na solidne prowadzenie, miał już 59 przewagi przy czterech czerwonych na stole (a więc dla Forda najwyżej do remisu) i spudłował oczywistą, łatwą czarną na frejma (coś się chyba za mocno skupił na rozbiciu ostatnich czerwonych, bo miał szansę na setkę - mógł to sobie jednak odpuścić). Ford zaczął odrabiać i w pewnym momencie zamiast doprowadzać do rozgrywki na czarnej postawił snookera. Niewiele zabrakło, ale Antek ominął o włos zagrywaną ostatnią czerwoną i trafił stojącą tuż obok bodajże żółtą, która w dodatku tak wrednie się potoczyła, że ustawiła się wolna bila. To Tomowi wystarczyło do wygranej, ale spotkanie tak czy owak było ciekawe i Antek zrobił tym występem, mimo kilku błędów wynikających pewnie z nerwów, dobre wrażenie

Ze spokojniejszą głową pewnie by wygrał, miał swoje szanse niemal w każdym frejmie, ale trzeba mu oddać, że to nie wyglądało tak, że wciąż je głupio wypuszcza z rąk - owszem, stres zrobił swoje, ale po pierwszych dwóch partiach się podniósł, budował fajne brejki i walczył do końca, o włos mijając się z deciderem. Tego występu wstydzić się nie musi, naprawdę dobre spotkanie.