Rano udało się zrobić trening, był mróz, ale jednocześnie akurat wystarczająco sucho, żeby się nie wywrócić na lodzie na pierwszym zakręcie
![:-]](images/smilies/].gif)
Przebiegałem koło niewielkiego jeziora (trochę większego od zalewu w Antoninie), niby to raz jest na minusie, raz na plusie, deszcz pada częściej od śniegu, a tu niepostrzeżenie woda jest już skuta lodem...