Nie wiem, czy to efekt lekkiego kaca czy kilku godzin ćwiczeń na orbitreku (który uczy angażować przy ruchu dodatkowe grupy mięśni, co poprawia stabilność ale lekko zwiększa zużycie tlenu), ale dziś podczas szybkiego treningu dobiłem do tętna, którego nigdy nie osiągnąłem nawet na zawodach... Żadnych rekordów nie pobiłem, ale bieg zacny, sam pobyt na zewnątrz przy dzisiejszej pogodzie zdecydowanie na plus
Teraz dopiero pierwsza

i zaraz mecz. Wynik raczej dość prawdopodobny, ale i tak może jeszcze być bardzo ciekawie, Wilson to nie typ zawodnika, który odpuszcza bo mu matematycznie wychodzi, że szanse mu zmalały