Właśnie włączyłem, oczywiście mecz Williamsa, uważam że z trwających dwóch to ten jest ciekawszy. No i pierwsza rzecz, którą zobaczyłem - widownia się śmieje, bo Mark (tylko nie zobaczyłem dlaczego) sam wyciągnął różową i położył na jej miejscu

0 i kanapki, teraz umyję okna w salonie, a zaraz biorę się za pieczenie chleba (i to i to mogę robić przy meczu

)