Ja po dwóch

, teraz jeszcze jakaś

przed pracą będzie.
Zrobiłem podkaszarką porządek z trawą we wszystkich zakątkach, gdzie jej nie powinno być, a kosiarką nie dało się dojechać. Okazało się, że tych zakątków było na ponad godzinę koszenia

Pozbierałem też wszystkie przydasie, na czele z rdzewiejącym stelażem huśtawki ogrodowej, który żal było wyrzucić, no bo przecież kiedyś był w użytku. Przydałoby się wziąć skądś kilka żerdek i kilka desek (to miejsce chyba nazywa się tartakiem) i sprokurować nową huśtawkę

Pogoda taka, że nawet mi się chce takie rzeczy robić, trzeba korzystać bo to się często nie zdarza