Podgląd pojedynczego posta
Stary 20.06.2025, 13:08   #12733
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 9,966
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
Cytat:
Napisany przez siwymariusz Podgląd Wiadomości
Nie wiem ja u Was , poszłem ( nie poszedłem , bo blisko )chwile się na kole przekręcić ,
ale wiatr mi chciał łepetynę urwać , więc powrót był szybki .
Ja ostatnio atakowałem na zawodach na 10 km czas 40 min. Nie wyszło, pobiegłem nawet nieco gorzej niż na tej samej trasie rok wcześniej. Na szczęście okazało się, że winna była infekcja - w tygodniu przed zawodami dyszkę tlenową pobiegłem w tempie 5:41 min/km a i tak łapałem chwilami lekką zadyszkę (średnie tętno 140 BPM, a byle co i skakało do ponad 150). W tym tygodniu pobiegłem taki sam trening i kamień z serca - przy nawet nieco lepszym tempie 5:36 średnie tętno wyniosło 128 BPM

Dziś robię inny wesoły eksperyment: wieczorem znowu pobiegnę bardzo wolno, ale osłabiony, bo oddałem krew. Tylko raz w życiu próbowałem biec tego samego dnia, kiedy w liceum poszliśmy do krwiodawstwa na dwugodzinnym okienku i biegliśmy żeby zdążyć na kolejną lekcję. Wtedy w połowie drogi (ok. półtora kilometra) omal nie zemdlałem Mam nadzieję, że dziś będzie nieco lepiej

A póki co
__________________

Jarson jest offline   Odpowiedz cytując ten post