Podgląd pojedynczego posta
Stary 18.07.2025, 17:36   #12929
Jarson
Pa rampamer
Zlotowicz
 
Avatar użytkownika Jarson
 
Data rejestracji: 24.10.2006
Lokalizacja: Zachlajki
Posty: 10,008
Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>Jarson ma doskonałą reputację, jest przykładem osoby znającej się na rzeczy <2000 i więcej pkt>
No to jak Pogacar - dałem w palnik Wkurzyło mnie, że znów coś (przeziębienie tym razem) zniszczyło mi trening, więc po pięciu dniach przerwy zamiast zacząć rozsądnie walnąłem półmaraton w trupa. Oczywiście osłabienie po chorobie plus temperatura 25 stopni, plus pełne słońce omal mnie nie zniszczyły. Dobiegłem w jeszcze nienajgorszym czasie 1:39:20, natomiast chwilami zastanawiałem się, kto w razie czego będzie mnie zbierał z rowu...
Specjalnie zważyłem się przed i po, straciłem 2 litry płynów, co objawia się obecnie fajnym, pulsującym bólem głowy. Obiadu od pół godziny nie dałem rady tknąć (a przed biegiem tylko patrzyłem, co by tu szarpnąć), za to wypiłem pół herbaty z cukrem, dolałem coli do pełna i dopiłem całość, następnie drugą , obecnie zaczynam trzecią. Gdyby nie to, że jeszcze dziś odrobinę czułem rano gardło, to już bym było po dwóch-trzech zerówkach z lodówki, a tak się męczę
__________________

Jarson jest offline   Odpowiedz cytując ten post