Swego czasu wysunięto wniosek, że najlepsze wypalanie jest jeśli nagrywarka robi to z prędkością o połowę mniejszą niż maksymalna. I chyba coś w tym jest, bo swoje płyty wypalam z prędkością x8 ew. x12 (bo nośniki i tak już są przystosowane do więszych prędkości niż te moje) i jakoś wszystkie się ładnie czytają, nawet te kilkuletnie/mocno ekspoatowane. Choć z drugiej strony mój zabytek ma max. x16, co przy obecnych x52 wydaje się być ślimakiem. Jeśli miałbym nową nagrywarkę, to jednak i tak nie odważyłbym się przekroczyć prędkości x24, a pewnie stosowałbym x16 (zwłaszcza do płyt Audio). Ostatecznie, jeśli ktoś potrzebuje dużo i szybko, to zakup tłoczni byłby dla niego dobrym rozwiązaniem

. Zbyt mała prędkość, to też nie dobrze - co zresztą zauważył Sid w jednym ze swych postów. Tak na dobrą sprawę, to mimo wszystko jest to kwestia złożona: rodzaj nagrywarki + rodzaj płyty + temperatura pracy urządzenia + zapylenie w pomieszczeniu + drgania + ... (celowa kolejność).
Miłego dnia