Hola
Odkad mam Neo+ mam ten problem. Ci na infolini oczywiscie nic nie wiedza wiec trzeba sie radzic innych, no i padlo na Was
Do rzeczy.
Stawiam nowy system, instaluje wszystko poza internetem czyli sterowniki do grafy/dzwieku, programy (tez NSW2003) ktore sa potrzebne . W tej chwili jak zrestartuje kompa to cala operacja trwa dosc szybko bez zadnych przyciec. OK instaluje neta, niewazne czy wezme aplikacje z plytki czy pozwole winowi obslugiwac polaczenie ( obsluge z wina jest chyba lepsza ) dzieje mi sie cos takiego ze przy restarcie komp uruchamia sie dziwnie dlugo. Opisze dokladniej, najpierw zaladowuje sie pulpit, potem w trayu pojawia sie messenger i gg . Teraz nastepuje przerwa na jakas minute no moze poltora, w tym czasie nic sie nie dzieje, dioda dysku miga raz na kilka sekund , dioda na modemie ( sygnalizujaca sygnal ) sie nie swieci. Nie mozna uruchomic praktycznie zadnego ustawienia systemu (np nie wejdzie sie do panelu sterowania) ale mozna np wlaczyc Total Commandera lub skasowac jakis plik. Mija minuta, zaczyna migac dioda na modemie i dysk zaczyna mielic. Najpierw laduje sie ActiveX (pokazuje szybkosc polaczenie)zaraz potem pojawia sie ikonka Antyvirusa z NSW2003 i system jest gotowy do pracy ( klikam 2x LPM na ikonce polaczenie na pulpicie i juz net dziala ).
Niby to nic wielkiego ale zawsze trzeba czekac te poltora minuty i zabardzo nie wiem na co. Nawet jak system jest kompletnie goly i zainstaluje sie sam net to i tak wystepuje ten problem co swiadczy o tym ze to wlasnie instalacja protokolow do internetu to powoduje.
Gadalem jeszcze z jednym kumplem i u niego jest to samo i tez nie wie co z tym zrobic.
Moze to system czeka az modem nawiaze polaczenie czy cos.
Ma ktos jakies sugestie z tych co maja Neo+ ?