Nie, chodzi o to, ze Wingroza sie zainstaluje bez problemu, zrestartuje kompa tez 2-3 razy (tyle ile wymaga sam instalator) i jest wszystko OK az do samego konca kiedy zakonczy sie instalacja i nastepuje ostatnie uruchomienie kompa, wtedy po pojawieniu sie "bardzo" przyjaznych ikonek pulpitu nastepuje twardy reset i od tego momentu jest tak samo po kazdym zaladowaniu sie Windowsa... nawet nie da sie posadzic zadnych sterownikow do czegokolwiek. Jakby procek sie przegrzewal albo cos innego, to dlaczego komputer moze dzialac na okraglo i nic sie niedzieje (w DOS'ie)? Chociaz w sumie DOS prawie niczego nie wymaga, ale raczej wystarczy aby procek sie przegrzewal gdyby cos bylo nie tak... Ja osobiscie juz podejrzewam uwalona plyte

BIOS juz resetowalem, nic nie pomoglo-zmniejszenie ustawiem pamieci czy nawet samego procka-tez nic nie dalo... czarna magia, jak to w komputerach bywa... Dobrze, ze to nie moj komp tylko siostry

Moja maszynka dziala jak tralala

P4 2,8 GHz, 1GB DDR RAM, 220 GB HDD, GeeForce 4 Ti4200 128 MB RAM, TEAC DVD-RW, TEAC CD-RW, LiteOn CD-RW, HP CD-RW, SB Audigy, plyta Gigabyte i845PE. I wlasnie z takiego sprzetu jestem w pelni zadowolony

)) Nawet nie pytajcie ile to kosztowalo...


Ale wracajac do tematu kompa mojej siostry-jestem juz zielony, nie mam za bardzo co wyciagnac z jej kompa bo tam nic nie ma poza karta grafiki, nawet karta muzyczna jest on-board. Kurdele, ma ktos jeszcze jakis pomysl