Czy w tym dowcipie nie ma ziarna prawdy?
Dostałem dzisiaj od kolesia e-mailem dowcip studencki. Co prawda studia kończyłem kilka lat temu, ale wydaje mi się, że jego treść właściwie opisuje rzeczywistość studencką. Przez pierwsze lata studiów myślałem, że największe kosy wśród wykładowców to młodzi doktorzy, którzy mają sobie wiele do udowodnienia. Dopiero na przedostatnim roku grono profesorskie walnęło taką popisówkę, że brak słów do wyrażenia złości studentów.
**********
"Poszedł zdawać student egzamin. Zdaje, zdaje, męczy sie męczy, ale coś
mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi ze student
nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za wygraną i prosi o
drugą szanse. Na co profesor odpowiada:
-No dobra. Dam panu drugą szanse. Jeśli odpowie pan na jedno moje
pytanie to pan zdał.
Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT?
Po czym student z uśmiechem na twarzy odpowiada:
- No więc STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd.
itp.
Na co profesor tak patrzy i mów:
- Otóż nie. Student, to takie małe gówno co pływa po wielkim szambie i
z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER.
Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać pałę, na
co student się odzywa:
-To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR?
Profesor uśmiechnął się i zaczął mówić że profesor, to starsza osoba
bardzo inteligentna i tak dalej.
Student popatrzał i mówi:
- Otóż nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe gówno pływające po
wielkim szambie, z trudem dopłynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało,
znudziło mu sie, z trudem dopłynęło do wyspy zwanej PROFESOR i teraz
siedzi i robi fale żeby te inne gówna nie dopłynęły!"
*********
Może ktoś zechce podzielić się z młodymi lub przyszłymi studentami swoimi wrażeniami z odbytej nauki. Może z tego wyjść całkiem ciekawy profil psychologiczny porąbanego wykładowcy.
MIŁEJ ZABAWY !!!
__________________
Skrzynka Jasuta
Ceń słowa. Każde może być twoim ostatnim.
Stanisław Jerzy Lec
Ostatnio zmieniany przez jasut : 06.06.2003 o godz. 22:56
|