Wiesz, do mojej drukarki nabój czarny kosztuje od 135 do ok. 160 zł, zależnie od sklepu. W "moim" sklepie komputerowym płacę ok. 125. Ponieważ całe naboje napełniane ponownie kosztują ok. 80-90 zł (nie widziałem nigdy taniej!), to oszczędność stosunkowo niewielka, a jednak kupuje się już używany nabój. Dlatego wolę dolewać.
A w ogóle to skupowanie używanych nabojów to musi być złoty interes. Firmy, które to skupują, płacą ok. 5 zł za sztukę. Potem nalewają atramentu za, powiedzmy, 20 zł (tyle kosztuje w detalu buteleczka 40 ml InkTec'a - ci napełniacze na pewno mają taniej), i sprzedają za 80!
Ponieważ taka matematyka (5+20=80) mi się nie podoba, i nie mam ochoty przekonywać się, czy ten używany już przez kogoś nabój dociągnie choćby do końca atramentu, a różnica między 80 za używany nabój a 125 za nowy nie jest już taka wielka, wolę kupić fabrycznie nowy i potem parę razy dolać.
__________________
pozdrowienia
puch
|