Aparaty pożerają strasznie dużo prądu, gdy korzysta się z ekranu LCD do celowania i kadrowania, a potem przeglądania zdjęć. Jeśli korzysta się tylko z celownika optycznego, "zasięg" jest znacznie większy. Ale np. w Olympusie kolegi ekran włącza się automatycznie w trybie makro, w trybie tym też bez przerwy ustawia się automatycznie ostrość - aparat żre wtedy baterie bez opamiętania. Są też aparaty pozbawione w ogóle celownika optycznego i do kadrowania zawsze korzysta się z ekranu LCD - niestety. Poza tym, każde włączenie i wyłączenie aparatu to wysunięcie i wsunięcie obiektywu, co przecież pobiera energię, no a jeśli się tego nie zrobi i trzyma się aparat włączony przez dłuższy czas, to też pobiera energię...
__________________
pozdrowienia
puch
|