Umiera nagrywarka, czy wina oprogramowania?
Witam!
Na początku zaznaczę, iż nie jestem specem od nagrywania jak większość z Was i dlatego przepraszam z góry za nieskomplikowane i lakoniczne określenia...
Mam problem z nagrywarką YAMAHA CRW6416S na SCSI. Posiadam ją od niespełna 4 lat, wypalam średnio 3-5 płyt tygodniowo - czyli na użytek domowy. Nigdy nie miałem z nią większych problemów - wypalała wszystko, łącznie z tandetnymi płytkami z hipermarketów. Nawet po zmianie systemu na Windows XP nagrywała bez zarzutu.
Ostatnio jednak dzieje się mniej więcej coś takiego:
- nagrywam w Nero i gdy proces dojdzie do 100% - miga zielone światełko, sesja nie zamyka się i tak już cały czas (oczywiście trzeba restartować kompa)
- gdy nagrywam w XP (przerzucam na napęd nagrywarki, po "małpiemu") - proces dochodzi do końca i niby jest wszystko okej, ale nagranej płytki w ogóle nie widać! (taka sama sytuacja, gdy nagrywam w Nero lub w ściągniętym ostatnio CDBurnerXP)
Zaznaczam, że procesy kończą się "pomyślnie" - nie wyskakują żadne błędy, etc. Po nagraniu płytki ... nie ma!
Proszę pomóżcie! Czy jest to kwestia samej nagrywary (i czas ją wywalić i kupić nową), czy kwestia oprogramowania i sterowników?
Będę bardzo wdzięczny za wszelką pomoc!
|