po emocjach czas na happy end

a zatem: skoro po przywróceniu starych wpisów w rejestrze nie było poprawy wykasowałem je ponownie i bez usuwania ponownie zainstalowałem nero... po czym dograłem (wcześniej tego nie zrobiłem) polski plik językowy... zakładałem bowiem zabrudzenie - zgodnie z sugestą serwisu i czyszczace CD leżało w gotowości bojowej! Na "wszelki wypadek" i raczej bez większej wiary w sukces raz jeszcze postanowiłem spróbować nagrać tą samą co w poprzednich podejściach płytkę i... udało się!!!! Więc widzę 2 wyjścia: albo komp wystraszył się czyszczącej CD

)))))))) albo... polski plik językowy coś tam "naprawił"... bo to od wczoraj jedyne zmiany.
A że koniec wieńczy dzieło (w dodatku pozytywny!!!) więc dziękuję za sugestie osobom które próbowały wspomóc i pozdrawiam!