z tirem to ja mialem ostatnio ciekawa przygode - jechalem sobie
na regaty do Łeby z lodka na haku i za Plonskiem postanowilem
zatankowac. Wrzucam wiec kierunek wciskam hamulec a tu lup mi tir przyladowal w lodke.... Gosciu jechal troche za blisko i sie zagapil

Skonczylo sie na strachu, troche obitej lodce (przekrecila sie na
przyczepie) no i skasowalem goscia profilaktycznie na 100 euro

W jego nowiutkim mercedesie straty byly zapewne znacznie wieksze.