Tak sie ostatnio z kims zastanawialem, jesli chodzi o to, co wlasciwie mozna robic na internecie. Z tego, co tutaj Yankee napisal, wynika, ze udostepnianie plikow nie jest u nas karalne. Zakladajac, ze faktycznie tak jest, to przestaje byc problemem. Pozostaje problem sciagania plikow z internetu. Coz, z tego, co wiem, to sciaganie samo w sobie nie jest nielegalne(bo i jak). Nielegalne jest posiadanie danych piosenek, gier, czy filmow nie majac oryginalow. Zakladajac jednak, ze nie mamy tych sciagnietych rzeczy na twardzielu, mozemy udawac idiotow i twierdzic, ze zaraz po sciagnieciu, widzac, co sciagnelismy, kasowalismy to (bo przeciez piractwo jest be

). Zastanawia mnie, czy wtedy mozna nam cokolwiek udowodnic.
ps: Osobiscie mnie to specjalnie nie interesuje, bo lacze sie przez modem i na dodatek tpsa, wiec o sciaganiu czegokolwiek moge praktycznie zapomniec, chociaz to moze niedlugo sie zmieni. W koncu Neostrada zaczyna byc calkiem atrakcyjna (rowniez cenowo) propozycja