Najczęściej i najchętniej tyskie albo dębowe mocne. Czasami też coś z Łomży i Sieprca. Od czasu do czasu sztuka Gigners dla odmiany.
Omijam piwa ciemne (wyjatek stanowi belfast ale tylko z beczki) i supermonce np. faxe czy jabłonowo.
Zdażają sie też dni oszczędnościowe, wtedy pijam van pur premium (poniżej 1,50 za butelkę).
A co do ilości to przewaznie jedno dziennie, jak jest ładna pogoda i wolna ławeczka w parku to 3,4 ze znajomymi, imprezy to już inna historia (ciężko się doliczyć ile i co się wypiło).
__________________
Music Is Expression - Trance Is Life
Windows XP Pro SP2 protected by Kaspersky Internet Security 6 
|