dosc latwo jest sprawdzic co sie spalilo w serwisie - na plycie jest pewna liczba (to juz zalezy od producenta) 'gniazd kontolnych' - miejsc w ktore wklada sie jedna koncowke testera, druga w drugie gniazdo i patrzy sie na przebiegi na tych nozkach - na plytach sa dosc zaawansowane uklady autodiagnostyki ktore potrafia znalesc ktory z podzespolow padl (czasem nawet powiedza co konkretnie w nim padlo), warunkiem jest to ze komus bedzie sei chcialo poklikac tymi elektrodami w mniejwiecej 30 gniazd i porownac wykresy (badz liczby) z tymi podanymi w manualu - niektorym sie chce