dylemat - kupowanie "używanych" rzeczy
Mam możliwość kupna pewnego sprzętu pewnej dobrej firmy (co to - nie jest ważne) po dość okazyjnej cenie, troche tanio jak na nowy sprzęt takiej firmy.
Oczywiście jest możliwość, że ten sprzęt "spadł z TIR-a", jak to nazywam, lub gość gdzieś go na lewo załatwił. On mówi, że kupił w USA...
I pytanie: czy warto narażać się na ew. problemy związane z kupnem "lewego" sprzętu? Bo mam dylemat i mieszane uczucia, a że jestem nieletni, to problemy by mieli moi rodzice.
A, sprzęt jest nowy, zapakowany, bez gwarancji, czyli mógł być przywieziony z USA.
I jeszcze jedno: czy można jakoś sprawdzić po pudełku np. nazwe sklepu czy coś? Albo na samym sprzęcie? Bo czasem są różne modele dla różnych kontynentów itp.
Czekam na odpowiedzi.
__________________

Kazimieła mówi: Ten temat śmiełdzi!
|