po pierwsze to bill nie mogl powiedziec "***cie sie na ryj"
polityka microsoftu jest taka ze jak ktos ma pirata to zeby go przekonac i edukowac zeby zmienil soft na oryginalny (klijent w wiezieniu to martwy klijent wiec lepiej pirata edukowac niz go wsadzic)
poza tym on sie tym nie przejmuje nobo czym

?
ja bym tych slow nie traktowal jako przyzwolenie bo to blad i glupota - poprostu moim zdaniem nie mial co powiedziec - tak jak clinton o monice(nobo co mial gadac ze go to denerwuje??)
wypchl sie sianem bo w polsce jest prawo jakie jest i koniec
a ja jestem legal (na razie)