Juz kiedys pisalem ze kilkuprocentowa zawartosc np oleju rzepakowego w o. napedowym nie ma wplywu na osiagi i zywotnosc silnikow diesla, to wiadomo juz od dawna. Problemem raczej jest inny syf w paliwie ktorego byc nie powinno, dla przykladu zasiarczenie duzo wyzsze niz w szwedzkich olejach opalowych - ci co duzo jezdza dobrze wiedza ze auta dobrze chodza (o ile nie lepiej) jesli dostana do baku szwedzka "oranzade". A siara ma juz wplyw np na zywotnosc wtryskiwaczy. Mnie osobiscie wkurza fakt, ze taki manewr jest pretekstem do kolejnej podwyzki cen mimo ze na chlopski rozum powinny one staniec, chocby z powodu mniejszej akcyzy (ekologia). Coz, jak to mowia 'jak nie kijem go to palka', a lobby paliwowe ma sie dobrze.
Co do benzyn, to nie wiem co tam chca mieszac ale calkiem mozliwe ze jak jeszcze dodadza cos nowego to one po prostu przestana byc palne. Juz teraz wielu sie dziwi ze nasze silniki to przerabiaja. Mamy jedne z najgorszych paliw w Europie zakladajac zgodnosc z norma, a przeciez dodatkowo sa chrzczone przez hurtownikow i pompiarzy. Moze sie okazac ze zeby dodac biokomponentow trzeba bedzie ujac innego swinstwa.
PS Osobiscie nie podzielam opinii BD o shellowskiej v-power, moja toyota nic lepiej na tym nie chodzi, za to dwusuwy odmawiaja wspolpracy (mam 2 - kosiarke i opryskiwacz), spala kazde swinstwo byle nie bylo to v-power hehe. No i ta roznica w cenie....
__________________
Pozdr./Grzeniu
|