- z divx masz oczywiście rację, tak jak z mp3. Zrobiono je nie po to aby ludziska na całym swiecie oglądały na kompie najnowsze premiery i słuchały pedziofila Dżaksona

. Niemniej do takiej roboty zaprzegnięto te narzędzia i moim zdaniem są one teraz zagrożeniem dla DVD. Dla wielu ludzi i przy wielu filmach wystarcza ich jakosć (szczególnie paradoksalnie DVDRIPÓW). A dostęp do divxów jest ogromny, w prównaniu z nimi dostęp do dvdr jest smiesznie mały (na giełdzie zwykle sprzedają g... nie dla fanów kompresji).
- na Zachodzie to chyba sport jest ta kompresja albo przejaw walki z systemem, globalizacją

. Sport czyli osiąganie wyników, mistrzostwo, w końcu zabawa.
- co do allegro nie mam zdania, co do Australii - to piekne źródło, lecz nasze firmy sprzedające DVD traktują to jako nielegalna konkurencję. To jak zakupy sprzętu audio video od naszego dilera z Niemiec (pełno jest tego, na zamówienie). Szara strefa sprzętu, tańszego i legalnego (zapłacono producentowi) ale nielegalnego dla naszego Państwa (bo nie zapłacono podatków, ceł, marży i przez to minister ma jedną limuzynę mniej

].
- czy jak ceny spadną, ludzie zaczną kupowac legalne DVD ? Ależ tak (moim zdaniem). Płyta po 20-30-40 zł stanowi łakomy kąsek. Na wyprzedaży w Beverly Hills zeszły nawet chłamy (dobre płytki po 30-40 znikły na poczatku). Używane płyty z BV po 20 zł znikały błyskawicznie. A dlaczego ludzie tak czesto grzebią w koszach z płytami w marketach, zwłaszcza jak przeczytają w gazetkach reklamowych o jakichś tanich filmach (tak kupiłem Wiedźmina).
Jabba