Nie trzeba żadnych kombinacji z wierceniem.
Te kardridże, żeby nabić wystarczy strzykawka i cieniutka igła, żeby przeszła przez otworek refill na górze kardridża. Kupować sam tusz, bez tych wszystkich pierdół, jak jakieś uchwyty, wiertla i tym podobne, bo i tak są niepotrzebne, a swoje kosztują w każdym tym zestawie.
Wytrzymują kilkunastokrotne napełnienie (jeśli trafi się na dobry tusz). Mnie szybciej padła drukarka Lexmark Z25 niż kardridż (do tej pory jest dobry).
W przypadku kolorowych, trzeba zdjąć górny kapturek, czy jak to się nazywa. Do tego wystarczy nóż, bez żadnych imadełek, które też kosztują swoje w tych zestawach. Później kapturek wystarczy przykleić tylko taśmą. Gdzie do której komory jaki kolor wlać, to widać, nie trzeba do tego żadnej instrukcji.
|