Monitoruja Kaze!
Przeczytalem dzis w Gazecie Wyborczej:
Blisko 100 tys. dol. zapłaci w sumie 150 użytkowników Kazaa w Toruniu, niezwykle popularnego programu służącego do wymiany plików. Stowarzyszenie zajmujące się ochroną praw autorskich wystawiło im rachunek za ściągnięte filmy i muzykę. To jednak tylko część nowych kłopotów nękających Kazaa.
Przykra niespodzianka czekała na fanów programu peer-to-peer w skrzynkach pocztowych. Było to wezwanie do zapłaty wystawione przez AntyPirat-Grupa - stowarzyszenie zajmujące się ochroną praw producentów filmów, muzyki i oprogramowania. Najwyższy rachunek opiewał na 14 tys. dol.
Operacja okazała się bardzo prosta. APG monitorowało to, co udostępniły w sieci Kazaa (a także w jej zyskującym popularność konkurencie, eDonkey) komputery z polskimi adresami IP. Potem przedstawiciele stowarzyszenia wybrali się do sądu, który nakazał dostawcom usług internetowych podanie adresów i nazwisk podejrzanych o piractwo. Uzbrojeni w te dane i zrzuty ekranów z listą nielegalnie rozpowszechnianych filmów i piosenek pracownicy APG wystawili rachunki.
Nie były one wysokie - równowartość 6 dol. za udostępnianą w sieci piosenkę oraz 60 dol. za film.
- Większość tych osób była bardzo zaskoczona, że udało nam się ich wykryć - powiedział serwisowi prawnik z APG.
|