Cytat:
|
Napisany przez pawelblu
Hehe no wlasnie - to jest ewenement. Bo w tym kraju w strategie edukacji wpisane jest to ze 99% ludnosci ma miec wiedze podstawowa ograniczajaca sie do elementarnej wiedzy, ale legitymowac sie papierem potwierdzajacym wyksztalcenie, a 1% (a nawet duzo mniej) ma byc absolutnymi specjalistami w swojej dziedzinie i wyznaczac kierunki rozwoju swoich dziedzin nawet dla calego swiata i bedac w nich bardzo liczacymi sie autorytetami.
I ten eksperyment jakos sie kurcze sprawdza ...
|
jak juz napisalem NIE PRAWDA
Tez tak na poczatku myslalem. Na poczatku bylo super latwo, nic sie nie uczylem i wogle i mialem same A. Na nastepny rok szkolny dali mi inne klasy (poszerzone) prawie wszystkie i jest nieziemski zapierdziel. Nie tyle co jest to trudne (bo jest, nawt) ale roboty duzo. I zeby utrzmac poziom moich ocen musialem sie zaczac wiecej uczyc. Mimo wszystko sadze ze w Polsce poziom jest wyzszy, ale nie jest az tak przerazajaca roznica.
Sa 3 rodzaje klas
Zwykla (maxymalna ocena jaka mozesz dostac to A za ktora dostaniesz 4 punkty)
Honors (maxymalnie 5 za B chyba masz 4)
Oraz Advanced Placement (tu maksymalnie mozesz dostac 6 czyli jak w Polsce)
Dlatego wiekszosc ludzi mysli ze tutaj jest tak latwo dostac A czyli mysla ze to jest 6, ale zalezy tez jakie to jest A (czy zwykle, honors, AP)
I naprawde nie jest tak latwo zeby dostac same A w klasach AP, chociaz i tak latwiej niz w POlsce ale nie znowu tak bardzo.
Co do tego 1% to nie rozumiem? Czyli ze tylko 1% ludnosci USA ma wyksztalcenie ponadpodstawowe? Nie sadze
Tutaj jak studiujesz (to z moich obserwacji) to nie uczysz sie zeczy nie z twojego kierunku (czytaj, jak studiujesz Hirurgie to nie bierzesz zaawansowanej i trudnej matmy (mysle ze to dobry przyklad), wiadome muszisz wziasc matme ale nie super trudna)
uczysz sie tego co ci sie przyda, a nie zbednych p.ie.rdol(chyba)
BTW.
Dzisiaj musialem wstac o 5 rano i jechac 100km zeby wziasc test. Mial tylko 400 pytan