po pierwsze nie napisałeś, na czym palą twoi kumple, których płyty twój DVD łyka. możliwe, że na plusach (albo jeszcze lepiej używają booktype'a) i twoja stacjonarka to lubi, a twoimi minusami się dławi. w przeciwnym wypadku, jeżeli:
a) twoje produkcje odrzuca twój sprzęt, a akceptuje sprzęt kolegów
b) kolegów produkcje akceptuje sprzęt zarówno twój jak i ich
gwoli wyjaśnienia - nie napisałeś, czy koledzy mają problemy ze swoimi produkcjami, więc przyjąłem, że nie mają. z a) wynikało by, iż coś się dzieje z twoją stacjonarką, natomiast z b), że wina leży po stronie twojej nagrywarki/softu, które to wnioskowania wzajemnie się wykluczają. powyższe rozumowanie jest bardzo ogólnikowe skąd wniosek, że jeśli koledzy też palą na minusach, to problem jest ukryty głęboko i dobrze zamaskowany =]. o co chodzi wytłumaczę na przykładzie: za siedmioma góra...eee....kiedyś, po tym jak mi się DVD2DVD-R wysypał, zmuszony byłem po raz pierwszy wykonać "ręczny" authoring, co zaowocowało filmem posiadającym ścieżki dźwiękowe angielską i polską oraz polskie napisy, ukrywające się pod paskudnymi pseudonimami odpowiednio German1 i German2, oraz napisy German. nie namyślając się długo odpaliłem ifoEdita i w ciągu kilku chwil poprawiłem plik VTS_01_0.ifo. dumny ze swoich przeogromnych umiejętności oraz niewyobrażalnie wręcz wysokiego poziomu inteligencji, które to pozwoliły mi szybko uporać się z kłopotem, zafundowanym przez bezduszny program. jakież było moje rozczarowanie, gdy okazało się, iż nie jestem geniuszem, a tylko zwykłym użytkownikiem komputera wyposażonego w nagrywarkę DVD, która to film czyta bezproblemowo, a już konsola i DVD kumpla sobie z płytką nie radzą, z powodu rozbieżności w plikach VTS_01_0.ifo i VIDEO_TS.ifo, o którym najzwyczajniej w świecie zapomniałem podczas wprowadzania poprawek, oraz faktu o WIELE większej tolerancji błędów "twórcy" DVD-Video przez napędy komputerowe. ale żeby zachodziła analogia należy jeszcze wspomnieć, że na innego kolegi mega-supa-hipa etc. odtwarzaczu stacjonarnym, na zakup którego trzeba brać kredyt, wszystko śmiga bez najmniejszych zacięć. taka pierdółka a tyle zamieszania.
...oczywiście jak każda bajka ta też posiada morał, a brzmi on: gdyby kózka miała nagrywarę DVD, to by miała większe problemy niż jakaś złamana nóżka. a teraz do łóżek dzieciaczki i lulu.
__________________
|