Witam!
Otóż dzisiaj z jakiegoś powodu przestał mi działać antywirek (AVK 12). To sobie go przeinstalowałem i... du**. Stwierdziłem, że to pewnie wina płyty czy jakoś tak i wziąłem się za instalacje Kasperskiego i też nic, później próbowałem zainstalować Nortona i też nic. Antywiry nie działają w tym sensie, że nie pokazuje się w pasku koła zegara ikona tegoż programu. A jak próbuje je włączyć przez skrót w menu start, komp albo wiśnie albo nic się nie dzieje. Nie ma żadnego komunikatu. Dodam, że przed tem nie działał firewall. Ale przywróciłem system (WinXP SP1) i już działa, ale antywirusy nie działają... Co się do cholery dzieje

Za wszelkie sugestie i odpowiedzi WIELKIE dzięki.
Pozdrawiam.