Dyskusja: Dopisz sie..
Podgląd pojedynczego posta
Stary 17.03.2004, 22:17   #10
MacGyver
Team Member
 
Avatar użytkownika MacGyver
 
Data rejestracji: 14.05.2002
Lokalizacja: Cheyenne Mountain Complex
Posty: 5,318
MacGyver jak się przyłoży ma szansę zostać specem <150 - 249 pkt>MacGyver jak się przyłoży ma szansę zostać specem <150 - 249 pkt>MacGyver jak się przyłoży ma szansę zostać specem <150 - 249 pkt>
Zygfryd obudził się o 2029 ZULU (musiał odespać ostatnie wydarzenia). Spoglądając na stary zegar wiszący na ścianie oblepionej plakatami gołych lasek usłyszał głos kierownika wydobywający się z głośników na korytarzu, głos informował o wizycie Mullera....."O cholera....Muller", Zygfryd niczym rakieta z napędem jądrowym wyleciał z pokoju, wtedy korytarzu zgasło światło. Zygfryd nie bał się ciemności ale nie miał noktowizora w oczach więc sięgną po latarkę, którą dostał od MacGyver***8217;a zeszłego roku podczas wakacji na Kubie. Zapalił ją i oświetlając sobie drogę podążał w głąb 100 metrowego korytarza, którego bardzo nie znał bo pracuje tu od niedawna. Po paru sekubdach błądzenia w ciemności po zakładzie wyjął swoją Nokie 7650y i zaczął kręcić numer do kierownika by poinformować go, że ktoś chce sprzątnąć Muller. Spoglądawszy na wyświetlacz swojego burakofona wyjąknął "Cholera nie mam pola...no nic". Stanowczym krokiem ruszył w stronę drzwi które znajdowały się 30 metrów przed nim.....nagle Zygfryd zauważył, że powolnym ruchem w drzwiach uchyla się klamka....zatrzymał się.....oczom ukazał się wysoki i łysy mężczyzna ubrany w czarny garnitur i ciemno-czerwony krawat. Zygfryd z początku myślał, ze to pewnie ktoś z ochrony Mullera.......ale gdy zobaczył w rękach łysego osobnika dwie Beretty z tłumnikami i kod kreskowy na potylicy.....zanieruchomił....... Zygfrydowi wypadła z rąk latarka ale światło było nadal skierowane na "tajemniczego" osobnika. Przez sekundę przez rozum Zygfryda przeleciało milion myśli ale jedna była najsilniejsza....."Hitman.....47"..........Zygfryd nie czuł już gruntu pod nogami ....nie wiedział czy uciekać czy zostać. "Zostaję.....korytarz jest długi na 100 metrów i jest w lini prostej więc jak zacznę uciekać to po 10 metrach on odda strzał.....nie..." ***8211; pomyślał i stał dalej czekając na ruch Hitmana. Ten podszedł i zapytał spokojnym, grubym głosem "Where is Muller??". Zdenerwowanie i strach nie pozwalało mu na udzielenie odpowiedzi ..... "Where is Muller??" ***8211; zapytał ponownie Hitman, Zygfryd wskazał palcem drugi koniec korytarza..... w tym momencie zgasła latarka..... Zygfryd słyszał tylko powolne, równe kroki które z każdą sekundą były cichsze co oznaczało, że Hitman podążał do drugiego końca korytarza ...... "Ufff..." ***8211; zdołał wydobyć. Zygfryd miał nadal obraz Hitmana przed sobą lecz jedna dziwna rzecz go zaniepokoiła.....na jego marynarce była mała srebrna plakietka z wygrawerowanym numerem 48.... Zygfryd przestraszył się jeszcze bardziej...."To 48??.....Nie .....To niemożliwe.....czytałem o nim ale myślałem, że to legendy, że on nie istnieje, że jest tylko 47...Więc jednak on istnieje... nazywają go Hitman Codename "48" i zostaje wysyłany na najbardziej niebezpieczne misje, działa w ukryciu....nikt jeszcze go nie widział ....i podobno ci co go widzieli ginęli".....w tym momencie Zygfryd pomyślał, że 48 stoi za nim i mierzy z Beretty prosto w niego.......powoli schylił się do latarki....chwycił ją .... uderzył mocno ..."Zapal się, zapal!!!" ***8211; głośno pomyślał.......zapaliła się.... Zygfryd od razu skierował promień latarkę w stronę w którą ruszył 48 "Uffff....", na szczęcie nikogo nie było, 48 wszedł w te drzwi. Zygfryd rozważał pójście za Hitmanem ale od razu wybił to sobie z głowy i ruszył tam gdzie pierwotnie miał iść. Spojrzał na zegarek...była 2049 ZULU..........
C.D.N...............

Zbieżność nazwisk jest czysto przypadkowa
__________________
We all know how these things work, so when you hear the beep, go for it...

Ostatnio zmieniany przez MacGyver : 17.03.2004 o godz. 23:15
MacGyver jest offline   Odpowiedz cytując ten post