No my wchodzimy dzisiaj do sali, siadamy w lawkach, a nauczycielka do nas, wyjmujemy karteczki

.
Wszyscy wyjeli, babka podyktowala 3 pytania dla kazdego rzedu. Piszemy 20 minut. po tych 20 min. nauczycielka przechodzi sie po klasie, zbiera kartki (wszyscy niezle wkurzeni, bo prawie nikt nic nie umial). Babka siada za biurkiem i mowiac prima aprilis rozrywa wszystkie sprawdziany na 4 czesci

.
Wszyscy poczuli ulge, lacznie ze mna. A jak sie nauczycielka smiala

, nie powiem, wyszedl jej dowcip.