Ja mam kolesia od w-f, ktory ma swoje, ze tak nazwe powiedzonka, ktore niesamowicie wkurzaja np. 'Co jest misiu??', albo 'Co jest leszczyku??'.
Nie raz mamy z niego pompe i przedrzezniamy go, ale tak, zeby nie slyszal. Raz uslyszal i przez cala lekcje biegalismy wokol boiska

.