Teraz jestem na studiach informatycznych (czyli glownie matma) i troche glupio sie czuje jak na kazdym WFie gosciu mowi ze "biegamy po linii kola".
A jak bylem w LO to gosc od WFu tlumaczyl Mat-Fizowi na czym polega myslenie i ludzie smieli sie z niego jak to opowiadal ...
Albo historyk ktory swoje teksty polityczne konczyl na : "ale wy tego nie slyszeliscie ... "
Albo teraz pewien dr prowadzacy historie matematyki:
"Neiktorym interwencja w Iraku kojarzy sie z wkroczeniem przez Polakow na Zaolzie, niektorym z interwencja wojsk ukladu warszawskiego w Pradze, a niewiadomo dlaczego naszemu prezydentowi kojarzy sie to z Westerplatte ... "
To jeszcze wykladowca ze Wstepu do Teorii Mnogosci na egzaminie poprawkowym (polowa nie zaliczyla w I terminie

):
"Pewnie znacie zasady gry w pilke nozna. Najpierw jest zolta kartka, a potem czerwona. To ja troche zmienie te zasady - nie ma zoltej kartki, od razu jest czerwona."