rak moze zalamywac nad takim sposobem partycjonowania nie trzeba - wystarczy zmienic tylko domyslne sciezki (do instalowania nowego sftu) i po sprawie, ale powstaje pytanie - po co? na dzisiejszym sprzecie zysk wydajnosci bedzie minimalny, jesli wogule jakis bedzie, maja w miare sensowna ilosc ramu plik wymiany praktycznie nie jest uzywany, a kazde odwolanie do niego i tak spowolni system, niezaleznie jaki bedzie format partycji na ktorej on jest
juz lepiej przy defragmentacji przeniesc gona poczatek partycji - zapobiegnie to fragmentacji pliku i to wystarczy
co do tego zeby program files i system byly na innych partycjach to zalezy to tylko od tego, jakie programy sie uzywa - sa taki w ktorych nie da sie zmienic w czasie instalacji partycji i wtedy powstaje duzy problem... niektore progrmay narzedziowe wrzucaja dodatkowopliki do katalogu windowsa... proponowalbym partycje systemowa jedna duzo wieksza
generalnie pomysl nie glupi - stary jak swiat i kiedys mial zastosowqanie, ale dzis to zbedna grzebanina imho, ale na pewno nie zaszkodzi,wiec jesli sie chce... na pewno argumentem za takim partycjonowaniem jest fakt, ze linuxy domyslnie maja podobnie