Witam!
Dziś zdażył mi się defekt płytki i dość dziwny, dla mnie niezrozumiały.
Otóż...
Przyjechałem od babci włączyłem kompa i włożyłem płytke z zarchiwizowanymi albumami mp3, których nie miałem już na dysku.
Przez jakieś pół godziny słuchałem losowo kawałków, po pół godzinie coś się zaczęło mulić, potem ruszyło ja i tak wychodziłem więc zatrzymałem winampa.
Kompa zostawiłem włączonego. Przychodze po jakiejś godzinie i chę znowu słuchać płytki, patrze, że płyta jakby ciągle była czytana, odpalam winampa - nic nie gra. Wyjmuję płytke patrze a płyta do połowy obszaru pęknięta :/.
Płyta wogóle nie jest odczytywana, tylko muli w napędzie. Najprościej uszkodzona.
Płytka - Verbatim Crystal Metal Azo.
Nie pamiętam czy jak wkładałem płytke była uszkodzona, ale jeśli była odczytywana to wątpie choć 100% pewności nie mam.
Podejrzewam, że napęd mógł uszkodzić płyte kiedy ją mozolnie odczytywał, być może także płyta miała wade wrodzoną, ze to tak nazwe i mogła pęknąć. Nie eksplodowała więc sądzę, że to nie do końca wina napędu.
A co Wy o tym sądzicie?
BTW straciłem troche albumów, ale już się zgłosiłem do kumpla i je na szczęscie odzyskam i nagram ponownie tą sesje