Moja opinia jest dosc podobna do Waszych. Jak zobaczylem Blue Cafe na scenie to nawet przez chwile sie zastanawialem, ze moze rzeczywiscie maja jakas fajna piosenke i nie wypadnie to tak zle, ale potem zaczeli spiewac, poznalem ten "przeboj" z radia i naprawde trudno bylo mi uwierzyc, ze mozna bylo z tym pojechac.... Piosenka moze nie jest tragiczna, chociaz mi osobiscie sie nie podoba, ale na litosc - co my z tym tam moglismy zrobic?
Pamietam tez, jak zaczal sie wystep Ukrainy. Pierwsze, co powiedzialem to, ze to sa zwyciezcy. Bo oni, zakladajac, ze kazde panstwo jedzie tam z nadzieja na wygrana, pomysleli troche - zobaczyli, jaka piosenka wygrala w zeszlym roku, zrobili cos w podobnych klimatach, choc wedlug mnie o niebo lepszego i pojechali. Na Eurowizji, zeby zajac jakas dobra lokate i w ogole myslec o pierwszym miejscu potrzebny jest teraz show. Np. balladka Wielkiej Brytanii nawet mi sie podobala, a zejela miejsce gdzies w okolicach naszego. Potrzebny jest show, taniec, duzo krzykow, tancerzy i przede wszystkim wykorzystanie tej cholernej (ale wspanialej) scenografii. A nasi znowu (tak, jak rok temu, na co caly czas bede narzekal) znowu zajeli pierwsze miejsce jesli chodzi o niekorzystanie z jej mozliwosci... Oni tam sobie spiewali i sie gibali, a za nimi ciemnosc... no nie, raz rozblysly swiatla... eh..szkoda gadac...
__________________
neverending path to perfection..
|