Cytat:
Napisany przez miles
No nie wiem czy sitakówka jest grą mniej kontuzjogenną.
Ja gram więcej/mniej na jakimś tam poziomie. Palce od bloku nawet kciuki miałem
ostro powybijane. Kostki obie pokrecone. Teraz wystarczy małe uderzenie i boli jak cholera, ale już nie puchnie. Pomimo wszytkiego i tak nadal trenuje. Sport to alkoholizm z którego nie mogę się wyleczyć
Pozdrawiam
|
O, zdecydowanie nie jest. Zreszta to bardziej zalezy od predyspozycjii osoby, ktora gra, bo kontuzje moga byc raczej nieco innego rodzaju. W kazdym razie szybkosc pilki i sila, z jaka nastepuje jej kontakt z cialem jest o wiele wieksza w siatkowce, a wiec i ryzyko kontuzji jest nieco wieksze.
Ale jakos w siatkowce to ryzyko mi nie przeszkadza. Zdaje sobie z niego sprawe i mniej wiecej wiem, jak sie przed nim ustrzec. Chociaz tez musze przyznac, ze nie zawsze. Nie dalej jak dwa tygodnie temu porzadnie wybilem sobie palca serdecznego prawej reki. Co ciekawe, nie blokujac (chociaz pilka byla scieta w moje rece), ale spadajac, kiedy drugi blokujacy walnal mnie nadgarstkiem. Ale pobolalo, przez jedne zajecia musialem bardzo uwazac i unikac odbijania palcami i przeszlo.
Lubie siatkowke