Nie ma za co (to a propo tlumaczenia)
A zeby Was troche podniesc na duchu, powiem, co ja mam teraz zrobic.
W ten poniedzialek mialem trzy kolokwia, we wtorek dwa, dzisiaj jedno... W nastepny poniedzialek mam jeszcze jedno, we wtorek kolejne. W miedzyczasie musialem przygotowac prezentacje z logistyki i ja wyglosic (wyszlo 140 slajdow w Power Poincie i godzina przedstawiania), napisac do tego opracowanie pisemne - wyszlo 51 stron drobnego druczku, napisac kolokwium... W poniedzialek mam prezentacje z prognozowania rynku - znowu trzeba przygotowac prezentacje (oczywiscie najpierw opracowac i zrozumiec temat, a te nie sa latwe), i jakos rozsadnie ja wyglosic... Do tego trzeba bedzie to takze opracowac pisemnie... We wtorek prezentacja z personelu - procedura podobna do poprzednich dwoch... Do tego projekty - projekt z prognozowania rynku - kilkadziesiat stron wyliczen matematycznych i ekonomicznych, zbieranie danych, budowanie modeli itp... Dodam, ze mialem go oddac w zeszla srode, a nawet nie zaczalem robic, bo po prostu nie mialem czasu.... Kolejny projest z PIwZ-u (Przedsiewziecia Informatyczne w Zarzadzaniu) - okolo 100 stron (moze troche ponad), mniejsza o tresc, miejscami jest tak pokrecona, ze wlasciwie nie wiem, o czym to dokladnie jest.... Projekt w personelu - zbieranie danych na temat zatrudnienia w firmie, systemu wynagrodzen, premii, motywatorow itp, przeprowadzenie wywiadow, zebranie danych, oficjalnych pism, rozmowa z managerami i kierownictwem... Plus oczywiscie opracowanie w formie pisemnej - okolo 50 - 80 stron...
Idziemy dalej - projekt z jakosci - badanie norm jakosciowych w firmie, plus sprawdzanie roznego rodzaju dokumentow, wymogow itp. Przy okazji scharakteryzowanie samej firmy, jej struktury i innych charakterystyk. W sumie projekt dosc krotki - okolo 30 i stosunkowo prosty do zrobienia.... Innych nie chce mi sie nawet przytaczac, ale w sumie osiem projektow - wiekszosc przynajmniej po 40 - 50 stron, laczonych ze zbieraniem i opracowywaniem danych, liczeniem, analizowanie, wyciaganiem wnioskow.... Do tego te cholerne prezentacje i kolokwia. Egzaminow juz nawet nie licze (beda chyba trzy), bo to jeszcze za odlegla przyszlosc... Przezyc jeszcze ze dwa tygodnie i bedzie sie mozna na tym skupic...
Powiem szczerze, ja jakos to wszystko robie i daje rade (chociaz nie spie wiecej niz 3 - 5 godziny na dobe od dobrych dwoch miesiecy), ale niektorzy juz po prostu niewyrabiaja. Pija moze kawy, lykaja jakies tabletki, ale i tak zasypiaja po prostu na stojaco i nie nadaja sie do zycia. Czlowiek, ktory ukladal nam plan, byl bezmyslnym idiota (co zreszta juz mu powiedzialem), a my teraz musimy za to placic... A naprawde, jest ciezko....
No to tak, zeby poprawic Wam troche humory