Podstawa to pytać czy można odebrać przedmiot licytowany osobiście nawet jak mieszkasz 1000 km dalej i nigdy nie byłeś w mieście sprzedającego (ja tak robię, pisząc że dużo jeżdżę w kierunku danej miejscowości). Jeżeli się nie zgodzi to już coś kręci. Druga sprawa, to przy wiekszych sumach prosić o ESCROW. Sprzedającego nic to nie kosztuje a gwarantuje pewność kontrahenta.
Ostatnio chciałem sobie kupić buty ale sprzedający nie zgodził się na żadne z powyższych więc zrezygnowałem. Przez przypadek mój kolega brał udział w/w akcji i wpłacił pieniądze (oprócz niego zrobiło tak koło 100 osób). Buty kosztowały 150 zł więc facet trochę nakradł.
http://www.allegro.pl/show_user.php?uid=1973203