Pustynia, zar, spiekota. Znikad nadziei dla Winnetou i Old Shatterhanda,
ktorzy zabladzili gdziea wsrod piaskow, gubiac slad przyjaciol.
Old Shatterhand mowi:
- Bracie Winnetou, wystrzel, moze nas ktos uslyszy.
Indianin strzelil, dwaj przyjaciele odczekali kwadrans, nasluchuja
cisza.
Znikad pomocy.
- Winnetou Bracie, strzel jeszcze raz.
Winnetou strzela, znow mija kwadrans, znow pomoc nie nadchodzi.
Zrezygnowany Old Shatterhand mowi do wodza Apaczow
- Trudno sie mowi, strzel ponownie.
- W porzadku bracie ale to moja ostatnia strzala.
******************
Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego siwego misia:
- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...
- Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! - krzyczy mały.
- No dooobrze... - sapie dziadek, gramoląc się pod łóżko i wyciągając stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
- Docencie Nowak, co tak hałasuje w zaroślach?
- To na pewno świstaki, panie profesorze...
|